Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

<a href="gg:914671"><img border="0" alt="GG: 914671" src="http://www.gadu-gadu.pl/users/status.asp?id=914671&amp;styl=3" /></a>

wpisy na blogu

Już osiedleni

Blog:  marbar
Data dodania: 2012-10-01
wyślij wiadomość

Witajcie,

Słynny redaktor od sensacji... zaczął by swoją wypowiedź mnej więcej tymi słowami... Był czwartek 24.08.2012 kiedy to Państwo F. postanowili wprowadzić się do sowjego długo wyczekwanego nowego domu... można by pociągnąc ten mój dzisiejszy wpis w konwencji Wołoszańskiego ale czytając to i tak nie oddało by to klmatu jaki towarzyszył (przynajmniej mi) w trakcie ogladania jego "Sensacji XXw." - dlatego też korzystając z - chyba pierwszej - wolniejszej chwili podzielę sie wrażeniami po swojemu.

W sierpniowy piatek kiedy to już postanowilśmy po raz oierwszy opóścić nasze dotychczasowe 45 m2 i zanocować na nowym, nic nie wskazywało że edzie to nielada zamieszanie. Chałupa niby już prawie wykończona, meblarze od kuchni pomontowali co mieli pomontowac, licznik od gazu założony, piec kocioł uruchomiony, wiekszość osprzetu elektrycznego pomontowana - zdawałoy sie że wszystko co najpotrzebniejsze już mamy.
Z tą też nadzieją pełni optymzmu po pracy zgarnelśmy do bagażnika trocę ubrań, talerzy, szklanek etc... i w drogę.

Po przyjeździe na miejsce trzeba było sobie wygospodarowac jakieś miejsce do spania tej nocy - wybór padł na salon - o i po co do sypialni na górze skoro tam w większości pomieszczeń i tak nie ma światła, bo elektryk który to robił straszliwie zaganiany przez okres wakacyjny i zawsze mu nie po drodze było wstpć i pomontować przełącznik - w swej instalacji bezpuszkowej.

Po napompowaniu super materaca - chińskiej trójki - oczom ukazało się całkem niezłe wyrko o wymiarach niespełna 140x180cm. Drugim etapem działań było podłączenie jakiegoś "okna na świat", jako że anteny jeszcze nie było więc wziąłem odtwarzacz DVD znaleziony w moim przepastnym garażu, i wtedy to nasz najdzielnieszy pomocnik - czyli synek - upomniał sie po całym dniu wrażeń - o chwilę relaksu czyli o bajeczkę. Nic prostrzego, włączyć bajkę bułka z masłem, ale niestety sprzęciocho nie chciał współpracować, a na wyswietlaczu napis mówiący wszystko - ERROR.. Synek jako całkiem fajnie ogarniety trzylatek widzac co się dzieje bezpretensjonalnie stwierdził - "Tata, może pojedziemy kupić nowe <diwidiwi>?" Rozwiązanie najprostrze z możliwych i najskuteczniejsze zarazem, przyznacie sami, ale tatuś stwierdził że po co jechac choćby do TESCO i nabyć cokolwiek, skoro można podleciec do dziadków i od nich porzyczyć, zaoszczędzając cenną godzinę przy kasie. Jak pomyślałem tak zrobiłem, "na  pedał" i w pół godziny byłem z powrotem. Procedura podłączenia również przebiegła pomyslnie, lecz przy włączeniu płytki komunikat znany  - ERROR. Wtedy to już oczka zrobiły sie nieco szkliste, i jedno pytanie - "co teraz?".
Na zegarku już prawie 22 więc jedyne rozwiązanie, by wyjść z całej sytuacji z twarzą, i nie złamac danego juz w południe słowa, to taka że trzeba ruszać po sprawdzony sprzet który znajdował się w naszy M-3.
Niezdajecie sobie sprawy pod jaką presją podcodziłem do trzeciej próby włączenia Boba Budowniczego - ale... uff.. udało się, a że usnął po 10 minutach to drobnostka, mnie czekał jeszcze montaz rolet w oknach salonu by jak kolwiek utrudnić życie sąsiadowi z lornetką.

Suma sumarum, pierwsza noc minęła całkiem spokojnie, żona nie mogła zmróżyć oka ja zaś poszedłem spać gdzieś około drugiej, i na drugi dzień ni w ząb nie mogłem sobie przypomnieć jaki był mój pierwszy sen w nowym miejscu.

Tyle mniej więcej w temacie samego wjścia do nowego domu, świta mi w głowie juz temat kolejnego wpisu - "Przymusowy romantyzm..." - w którym skrobnął bym co nieco o drugim dniu naszego pobytu ;)

4Komentarze
Data dodania: 2012-10-02 07:27:14
Niech wam sie dobrze mieszka. Czekam na relację z "Przymusowego romantyzmu".
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-02 13:47:16
Gratulujemy,aby słonce co dnia ocieplało Wam dni,pozdrawiam:))
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-03 20:12:51
hhhmmmm ten romantyzm zapowiada się całkiem ciekawie... a na dzisiaj wielu wspaniałych chwil w nowym domku...
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-04 19:39:57
czyżby prąd odmówił posłuszeństwa i siedzieliście przy świecach??? czekam niecierpliwie na wpis :D i oczywiście wszystkiego dobrego w nowym domku!!!
odpowiedz

Korespondencja z wykonawcą... #1

Blog:  marbar
Data dodania: 2012-06-15
wyślij wiadomość

Jak  już kiedyś pisałem... łatwiej mi będzie wklejać maile jakie wysyłam do naszego pana Krzysia niż konstruować wpisy.. I tak tez czynię tym razem - lecz pozwolę sobie na jeden drobny szczegół, kolejność ich umieszczania nie koniecznie musi będzie chronologiczna - a to z uwagi, że nie wszystkie "bareizmy.net" znalazły swoje rozwiązanie nas satysfakcjonujące.

blog budowlany - mojabudowa.pl

Po tym jak na nasze realia - bardzo lajowym mailu - w poniedziałek (11.06.2012) o godz: 8:00 odebrałem połączenie od szanownego Krzysia, gdzie pierwsze pytania do mnie brzmiało... Panie Marku czy nie za wcześnie dzwonię....?
Cóż... wysłuchałem zabidzonego głosu, mocno "wycofanego" rozmówcy, który zgodził się wręcz na wszystkie moje sugestie i odparłem jedynie... Panie krzysiu, do dzieła ;)

Fotki z załącznika do maila:
blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

9Komentarze
marbar  
Data dodania: 2012-06-15 21:33:45
@kasiairobert
Pan Krzyś jest na tyle umoczony że chyba musi się nauczyć oddychać pod wodą ;)
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-15 21:57:36
Bareja by tego nie wymyślił.. niech nas uchowa z dala od takich "specjalistów"
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-15 22:16:35
...ehhh
Ja chyba też zacznę wklejać maile,które wysyłam do wykonawcy,bo u mnie podobnie z dachem jak z waszymi drzwiami. Mój to mnie straszy,że za poprawki będzie mi wystawiał faktury,pogięło gościa chyba.Zapomniał że jego usługi ciesielskie też obowiązuje gwarancja i w jej ramach naprawia to co spartaczył.
odpowiedz
monix78  
Data dodania: 2012-06-16 06:46:02
piękne macie "doświetlenia" ;-))))
odpowiedz
zetka78  
Data dodania: 2012-06-16 07:59:33
To są otwory wentylacyjne! :D
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-16 12:17:06
O rajuuu... co za fuszerka??? Jestem w lekkim szoku...
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-16 12:36:18
jak mogliście panu tak zrobić na złość i nie dopasować otworów do drzwi:)))))))))... ale macie przeboje z tymi fachowcami... powodzenia i oby szybko Wam to naprawili....
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-16 20:03:47
O matko i córko a cóż to jest..... Chyba ta miarka jakaś dziwna była albo fachowiec ślepy :(. Brak słów....
odpowiedz
pako73  
Data dodania: 2012-07-22 17:02:10
My też borykamy się z podobnym problemem. Ze względu na brak doświadczenia, jakichkolwiek informacji budowlanych a także braku w rodzinie budowlańca, zleciliśmy budowę firmie(która miała dobre referencje). Podpisalismy umowe na stan surowy otwarty i na tym etapie podziekujemy wykonawcy. Od samego początku syf na budowie i ewidentnie widać że wykonawca kieruje sie zasadą im mniej wyda na materiał tym wiecej zostanie dla niego.
odpowiedz

Fajny.. co nie..???

Blog:  marbar
Data dodania: 2012-06-02
wyślij wiadomość

Można by mieć nawet dwa takie jak z obrazka (żeby zona zaraz nie chciała pożyczyć się przejechać), patrząc na koszty budowy, z czysto statystycznego punktu widzenia można by powiedzieć - "Czemu nie.." - tylko gdzie to trzymać - w blaszaku na działce - aż wstyd ;)

Audi A6 Allroad 3,0TDI DPF (204KM) A7 S tronic Quattro

Mimo wszystko jednak wolę te nerwy, słownik łaciny podwórkowej w kierunku niektórych "specjalistów" Pod nazwą Krzysztof W., Ryszard M. vel "Ricardo" etc.. i... mieć swój kawałek podłogi :)

4Komentarze
Data dodania: 2012-06-02 23:01:04
Ostatnio Pan od okien porównał swoje okna do mercedesa wśród okien. Myślę, że na razie o takich autkach w przenośni przyjdzie nam myśleć.
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-03 09:21:40
fajny
Budując wydaje się dużo, na samochód pewnie pożałowałabym, zwłasza że z każdym rokiem się traci, a na domku niekoniecznie :)
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-04 18:05:35
hahahaha.... jak kiedyś wygramy w totka to sobie fundniemy:))))) a teraz pojeżdżę jeszcze swoim staruszkiem... ale ten kawałek podłogi jest tego wart:))))
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-08 17:12:01
ech.. mam nadzieję, że mój mąż nie przeczyta tego wpisu, bo niepotrzebnie może się zacząć zastanawiać ;) Poza tym aukto tylko traci na wartości a domek niekoniecznie - pozdrowionka
odpowiedz

Patałachy

Blog:  marbar
Data dodania: 2012-05-14
wyślij wiadomość

dziiejszy dzień - pomimo że piatek - chyba nie dla każdego był miłym zwiastunem weekendu, a w szczególnosci dla Krzyztofa W. oraz Ryszarda M.

W telegraficznym skrócie wygladało to tak:

godz: 7:50 dzwoni Ryszard W., vel Ricardo i oswiadcza że o 9;30 przyjedzie transport tynków strukturalnych z hurtowni i czy mógłbym podjechac i otworzyć bramę - OKAY odparłem - 9:24 podjeżdżam pod plac, a załadowane Renault Kangoo już oczekuje pod bramą. Sprawa prosta - wyładować 17 wiaderek struktury, podpisać WZ'kę, rączka, buźka i po sprawie. Tak też było, i pełen entuzjazmu wróciłem do "huty".
O 16:00 kolejny telefon - tym razem od wykonawców tynków - że już są na miejscu, że czekaja, że gotowi by zacząć nakładać. Też powiedziałem że OKAY, i że będę za 20min. Tym razem pod bramą stary towarowo-osobowy Mercedes Vito (z nieszczelnym układem wydechowym w dodatku) a z niego wyłania sie 9 (słownie: dziewięć osób) gotowych do pracy, ależ byłem znów przeszczęsliwy że w końcu budowa osiągnie swój finał.
Przekazałem im swoje sugestie co do jakości nałożenia warstwy kleju na dociepleniu, poprosiłem by tym razem bardziej uważali - by nie chlapać na kostkę - jak to mieli w swym zwyczaju przy gruntowaniu elewacji.
Mamy god.: 16:30 i coś mnie tknęło by jeszcze raz zerknąć na opakowania towaru jaki dotarł na plac. I cóż - znowu kicha - zamiast tynku silikonowego, nasz Rysio misio podesłał zwykły akryl, którego brygada zdążyła już zuzyć dwa kubły.

Dla kogoś kto co nieco zna nasze przeboje z tym jegomościem, nie trzeba tu za wiele pisać o mojej rozmowie telefonicznej jaką odbyłem  - po prostu było głośno i Ryszard W. po trzecim moim zdaniu podrzędnie złożonym nie wiedział chyba jak się nazywa, a drugi harpagan Krzysztof W. (zleceniobiorca) jedyne co powiedział z sensem to to, że on sobie teraz może ten tyk w dupe wsadzić, powinszowałem mu jedynie powodzenia i tym oto sposobem krętaczom, o mentalności PGR'owego chłopa poprawiłem nieco nastrój na weekend.

Powyżej opisane miałem obsadzić na blogu zaraz w piątek, ale jak zwykle "zagadałem się ze szwagrem" ;) i nic z tego nie wyszło. hahaha

W sobotę w naszym rejonie od rana panował opad atmosferyczny w postaci deszczu, co nie zniechęciło mnie do podjechania na teren, by zobaczyc jak wygląda otynkowane ca. 5m kw. naszej chatki. Kolor według mnie w pożądku lecz - kolejny dramat - kostka na podjeżdzie upie...... na powierzchni 30metrów kwadratowych.
Sam nie wiem który widok był bardziej zaskakujący - czy kostki umazanej niczym pryszczatae dupsko, czy mój gdy podczas deszczu wężem zmywałem podjazd w celu oszacowania poziomu zniszczeń.

Cóż tu pisać popatrzcie sami:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Sybki mail do wykoawcy okraszony odpowiednim komentarzem, i.... dziś niezapowiedziana wizyta przedstawicieli firmy nam budującej, podwykoawcy, kierownika budowy no biednego Rysia (pachnącego mocno śledziowo)

Cała rozmowa moja z nimi zajęła nie więcej jak 5 minut, a ze smaczków tej rozmowy wynikało to że pan kierownik budowy stwierdził że tak na prawde akryl niczym się nie różni od silikonu - ja nie mogę - dałem wykład o rodzajach tynków, o sposobach zabezpieczania terenów przed zniszczeniami i grono patałachów jakoś nie miało znów nic do powiedzenia, chyba znów popełniłem jakieś  fo pa. ;)

P.S.
Rzadko do Was pisze bo niestety mnóstwo czasu zabiera mi gnębienie tej partackiej firmy, której link podam niebawem

5Komentarze
Data dodania: 2012-05-15 08:14:30
heheh usmiałam się:-)ja to bym z nerwów juz chyba nie wytrzymała, podziwiam za cierpliwość z taka banda.....ciciciic,pozdrawiam
odpowiedz
Data dodania: 2012-05-15 12:03:29
piszesz bardzo zabawnie, choć spodziewam się, że nie było Ci do śmiechu - moi tez zapaskudzili kostkę, ale na szczęście deszcze już ją prawie domyły, teraz jeszcze będą malować - bo mamy tynk mineralny i boję się, że będzie powtórka z rozrywki. Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy.
odpowiedz
Data dodania: 2012-05-15 20:42:16
wszystko rozumiem i współczuje,ale dlaczego się z nimi po prostu nie pożegnasz??szkoda nerwów...pozdrawiam
odpowiedz
Data dodania: 2012-05-16 13:05:40
wpółczuję nerwów... ta Wasza ekipa jest nie możliwa.... i tytuł oddaje Wszystkie jej "atuty"... patałachy... niech szybko kończa i wypad:)))))
odpowiedz
Data dodania: 2012-05-16 15:31:29
taką piękną kostkę tak upaprali a to patałachy :/ a ja poproszę więcej zdjęć bo to już przeprowadzka niedługo :)
odpowiedz

Wielkie poszukiwania.... Dziennika Budowy

Blog:  marbar
Data dodania: 2012-03-26
wyślij wiadomość

To chyba jakaś tragi farsa z tym naszym tzw. przedsiębiorstwem budowlanym pod wodzą pana Kezysztofa W. - bo zaczynam do takiej nomenklatury nazewnictwa powoli się przyzwyczajać - i jego popleczników Ryszrda M. oraz Grzegorza M.

Przez cały poprzedni tydzień "wykonawca" dostawał ode mnie po dwa e-maile dziennie. Do środy były one nawet w grzecznym tonie, wyważone z zamiarem polubownego załatwienia wszelkich niedoróbek na naszej budowie. Od środy zaś, nie otrzymując żadnych konkretów póściłem "wodze fantazji" i poleciałem co nieco paragrafami, to z umowy, to z kodeksu itd.

Można by powiedzieć że w sprawie coś drgnęło - Krzysztof W. zaproponował spotkanie w celach wyjaśniających całą tą sytuację, lecz szybko się z tej propozycji wycofał gdy usłyszał że ma stawić się z wypełnionym dziennikiem budowy. Nagle okazało się że dziennik gdzieś jest... gdzie...? to już tak do końca nie wiadomo - może ma go kierownik (Grzegorz W.), tamten stwierdził zaś że przekazał go swojemu zastęcy Ryszardowi M. vel "RICARDO", i w ten oto sposób chłopcy udali się na poszukiwania naszego "... dokumentu którym nie mają prawa wyłącznie rozporządzać...", cóż poszukiwania trwają już od czwartku, bez wymiernych efektów a art. 276 czeka.

Jedyny "plus dodatni" tej całej sytuacji to taki że zapewne po weekendowej burzy mózgów w przedsiębiorstwie "wykonawcy" doszedł do wniosku że nie ma lekko i jego podwykonawcy znajdujący się obecnie na naszym budynku dostali dyspozycję by wykonać każde moje zlecenie usunięcia wad, niedoróbek czy jak to by tam zwał - na jego koszt  - a jest tego co nie miara.

 

6Komentarze
kahna  
Data dodania: 2012-03-27 07:48:41
ożesz, jakbym czytała jakąś historię gangu.... mam nadzieję że dziennik się znajdzie i bedzie OK.
odpowiedz
Data dodania: 2012-03-27 08:29:43
Ja pierdziu ale macie przeboje budowlane...
odpowiedz
Data dodania: 2012-03-28 20:58:11
kurcze muszę poszukać naszego dziennika... może kierownik ma ale tego to widziałam dwa razy.... trzymam kciuki za odnalezienie Waszego...
odpowiedz
Data dodania: 2012-04-20 15:20:20
znalazł się już ten dziennik?
odpowiedz
marbar  
Data dodania: 2012-04-25 21:41:34
@karpio
Tak mamy coś takiego - w Tondachu nazywa się to czwórnik - i kosztowało tyle co ca. 100 dachówek ;), to chyba najkosztowniejszy "detal" na "czapkę Opałka"
odpowiedz
marbar  
Data dodania: 2012-04-25 22:01:49
@aleksmar
Powiem tak: Kierownik budowy przywiózł go niczym goniec królewski. Smutne było tylko to że musiał zrezygnować z pierwszego dnia świąt Wielkanocnych i być na placu w Poniedziałek przed godz. 12, Fakt nie spóźnił się, a dziennik pomimo że przywiózł go w zębach pomięty za nadto nie jest ;)
odpowiedz
marbar
ranga - mojabudowa.pl stały bywalec
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 120827
Komentarzy: 252
Obserwują: 63
On-line: 9
Wpisów: 85 Galeria zdjęć: 194
Projekt OPAŁEK 2G
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - pow. grodziski
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2014 czerwiec
2012 październik
2012 czerwiec
2012 maj
2012 marzec
2012 luty
2012 styczeń
2011 październik
2011 wrzesień
2011 lipiec
2011 czerwiec
2011 maj
2011 kwiecień
2011 marzec
2011 luty
2011 styczeń
2010 grudzień
2010 wrzesień
2009 sierpień

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik