19.05.2011
Nieco z poślizgiem ale jestem z kolejną relacją z frontu robót. I tak w środę po oszacowaniu pozostałego do wykonania zakresu robót został zamówiony beton na następny dzień na godzinę 16:00. W czwartek okazało się że ekipa gotowa do zalewania była już o 14:00, a za pół godziny podjechała pompa i pierwsza betoniara. Murarze nieco poddenerwowani, w obyciu jeszcze bardziej surowi - na początku nie miałem pojęcia co jest |
||
przyczyną takiego stanu rzeczy - przecież kasę za poszczególne podetapy wypłacamy na bieżąco, czepiać się ich za bardzo nie czepiamy - więc o co kaman pomyślałem. Odpowiedź na moje rozterki był najprostsza z prostych - po prostu chłopakom zabrakło papierosów. Robota robotą lecz jak widać przywiązanie do nałogu potężne. Jako że sklep mamy oddalony o kilka minut marszu więc nie było mowy o jakich kolwiek zakupach. Ich determinacja musiała być przeogromna, a na placu budowy odbył się mały FlashMob - w jednej chwili jak wszyscy stali w grupie, tak rozeszli się i każdy ruszył zdobywać upragnioną sztukę tytoniu. Z papieroska wyskoczyli kolejno - kierbud, szef robót, ja, no i operator pompy. Poczym wszyscy przeszczęśliwi biegiem na strop i zaczęli zalewać. A oto kilka fotek z ich działań. |
||