Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

<a href="gg:914671"><img border="0" alt="GG: 914671" src="http://www.gadu-gadu.pl/users/status.asp?id=914671&amp;styl=3" /></a>

wpisy na blogu

Schody do nikąd...

Blog:  marbar
Data dodania: 2012-01-23
wyślij wiadomość

Rzadko się chyba zdarza - przyznacie sami - że budując dom skazani jesteśmy w tym samym momencie na jego burzenie, no nie całego, ale znaczącego fragmentu.

Był sobie jeszcze miesiąc październik ubiegłego roku, kiedy to naszemu jakże szacownemu generalnemu wykonawcy zasygnalizowaliśmy pewne niezgodności wykonanych prac z umową. Dziś nakreślę temat jednej z nich, a mianowicie rzecz się będzie tyczyć naszych żelbetowych schodów na poddasze. Można by pomyśleć schody jak schody – zaszalować, pręty poskręcać, betonem zalać i … do kasy po wypłatę. I tak też zapewne myślał nasz poganiacz na budowie – noszący ksywkę na naszym blogu – „RICARDO”. Chłopina tak usilnie starał się pilnować ekipę od stanu surowego pochodzącą gdzieś z świętokrzyskich stron lecz znowu mu nie wyjszło. Coś musiało uśpić czujność naszego Rysia, albo może nadto zaabsorbował go jakiś kolejny pomysł na zrobienie złotego interesu, że murarze zrobili schody nie w tym miejscu co trzeba. Dla „opałkowiczów” dodam tylko że wyszło im dwa schodki poza filar – na pewno wiecie o co chodzi. Jako że ścianka od powiększonego kibla na dole była już wymurowana szalowali sobie deska do deski aż wszystko ładnie wkomponowało się w pewną całość. Po skończeniu szalowania telefon RICARDO do betoniarni – bo miał ją parą – i za 5 (słownie: pięć) minut i leje się już B20.

No jak to wyszło….. nie chcę Was zanudzać, ale dla Ryśka wyszło przepięknie, dla mnie też póki nie weszłam na te schody po rozszafowaniu. Stwierdziłem wtedy tylko – Panie Rysiu – one będą do poprawki. Oczywiście wychwalał je że takie ładne, takie piękne, wręcz cudowne. Nic to – nie chcesz mnie słuchać, to nie – pomyślałem, przecież kiedyś się będziemy musieli za to rozliczyć, i obyś nie płakał.
Nadszedł termin naszego listopadowego spotkania Nasz „Ricardo” tak nadzorował prace nad szalowaniem schodów, że wyszło mu 185cm mierzone w prześwicie pomiędzy nimi a stropem. Szanowne „konsylium” przybyłe na plac przez 45 minut próbowało na wszelkie sposoby wyjaśnić że tak będzie dobrze, bo inaczej nie da rady zrobić. Mistrzostwem świata było to jak Pan kierownik Grzegorz (KB) mierzący 175cm wzrostu w swoich pantofelkach kicał po naszych schodach jak Kozica Górska tam i z powrotem twierdząc przy tym że wszystko jest w porządku – szczerze mówiąc – dał bym mu wiarę, gdybym w kolejce po rozum i wzrost był ostatni.  Wszelkie mity szanownych Panów zostały obalone – a że gaworzenie bez celu w moim odczuciu znacznie się przedłużało - stwierdziłem że opuszczam teren a ostatni gasi światło, i ostatniego gryzą psy.

Jedynym sensownym ustaleniem z tego spotkania było to że nasz wykonawca poprosił o przesłanie zdjęć że w tym oto projekcie da się zrobić wylewane schody i że będą one w pełni użyteczne. W tym miejscu wielkie dzięki dla wszystkich opałkowiczów – bo zasypałem go linkami do waszych poprawnych schodków. W odpowiedzi dostałem tylko stwierdzenie, że zawsze można coś lepiej, oraz garść zarzutów w tym tonie że jak zaakceptowałem te schody po wylaniu, że biegałem po szalunkach, że wszyscy podwykonawcy Pana Krzysia (szefa) zgodnie twierdzili jedno.

W odpowiedzi przesłałem mu tylko dwa zdjęcia – odpowiednio z godz. 14:21 i 14:26, wraz z soczystym opisem sytuacji i co o niej myślę, wraz ze stosownym pismem że jest niezgodność z dokumentacją oraz o podanie terminów usunięcia wad. I tak na dwa tygodnie nasz wykonawca zamilkł.

blog budowlany - mojabudowa.plblog budowlany - mojabudowa.pl

02.12.2011 łaskawie dostałem maila z planowanymi terminami – wszystko miało się zamknąć do końca grudnia – łącznie z pracami jeszcze nie wykonanymi. Całe szczęście że nie dałem się oczarować – bo na 28.12.2011 mieliśmy wykonane dopiero to:

blog budowlany - mojabudowa.plblog budowlany - mojabudowa.pl

To tylko nieliczne „smaczki” z naszej budowy – ciekawi jesteś dalszych – to serdecznie zapraszam do odwiedzania, a jest jeszcze ich kilka.

3Komentarze
miski  
Data dodania: 2012-01-24 09:09:44
jak czytałam Twój wpis to przypomniał mi się nasz kierownik budowy, który przy zalewaniu fundamentów chodził i oglądał je w klapeczkach i bardziej skupiał się na tym, żeby nie poślizgnąć się niż na tym, jak zostały wykonane...
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-24 21:46:45
Przy Waszych "jajach" ( o ile tak to można nazwać) nasze - to pierdoły. A RICARDO to rozmach ma... aż chciało by się jego lico zobaczyć jak z dumą prezentuje swoje dzieło.
odpowiedz
Data dodania: 2012-01-24 22:21:37
jakiś koszmar z tymi schodami... a pan niech nie będzie taki mądry bo jakbyśmy my się na wszystkim tak znali to byśmy ich nie potrzebowali .... powodzenia !
odpowiedz
marbar
ranga - mojabudowa.pl stały bywalec
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 120827
Komentarzy: 252
Obserwują: 63
On-line: 9
Wpisów: 85 Galeria zdjęć: 194
Projekt OPAŁEK 2G
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - pow. grodziski
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2014 czerwiec
2012 październik
2012 czerwiec
2012 maj
2012 marzec
2012 luty
2012 styczeń
2011 październik
2011 wrzesień
2011 lipiec
2011 czerwiec
2011 maj
2011 kwiecień
2011 marzec
2011 luty
2011 styczeń
2010 grudzień
2010 wrzesień
2009 sierpień

Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67097
Liczba wpisów: 222805
Liczba komentarzy: 903610
Liczba zdjęć: 681123
Liczba osób online: 418
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy