Mamy dół ;-)
Jak wiadomo budowa to zbiór procesów technologicznych, z których każdy ma określony czas trwania i ważne jest ścisłe zachowanie ich kolejności - po chłopsku mówiąc - żeby wyjąć trzeba... Wiecie co ;-)
Jak pisałem we wcześniejszym wpisie dziś punkt 8:00 pod bramę podjechał "koparkowy", bez żadnych narzekań, zapytał tylko gdzie ma sypać ;-) po wskazaniu miejsca podpalił papiroska i wziął się do roboty - bo operator koparki czy dźwigu bez fajki - to nie fachowiec ;-). Ale do rzeczy... żółty sprzęt jakim dysponował do największych nie należał lecz suma sumarum dał sobie radę i tym ;-) Poniżej kilka fotek z początków prac:
Niestety wezwany telefonem musiałem na tym etapie opuścić "placyk" na kilka chwil, a jak się później okazało trwało to o wiele dłużej - ale nic to - po skończonej pracy musiałem tam podjechać i zobaczyć efekt - wygląda to ni mniej ni więcej - tylko tak:
Widok z bramy
Tu z przedniego rogu działki.
No i ocztywiście zbliżenie na górkę ;-)